Odcinek 51 - Fałszerze uczuć - pięćdziesiąty pierwszy odcinek serialu Ranczo, został wyemitowany po raz pierwszy 17.05.2009 w TVP1.
Opis[]
Pod sklepem Więcławskiej czeka długa kolejka, bowiem mimo późnej już pory, placówka nadal jest zamknięta. Z nieznanych przyczyn Jola nie pojawiła się w pracy. Nie ma jej również w domu i nikt nie wie, gdzie mogła się podziać. O nieobecności Joli Pietrek zawiadamia właścicielkę, sam zaś jest bardzo zaniepokojony tym tajemniczym zniknięciem.
Policjant nie ma łatwego dnia.

Najpierw Kusy składa doniesienie na własną żonę w sprawie wpłat za komputery, aby w ten sposób zmusić Staśka do podjęcia czynności wyjaśniających. Gdy Stasiek wykręca się naciskami ze strony wójta, Lucy odbija piłeczkę i mówi, jak ona go potraktuje, jeśli wygra wybory. Następnie Pietrek zgłasza mu zaginięcie Joli i nie rozumie, że ten nic nie może zrobić przed upływem 24 godzin.

Kiedy Stasiek udaje się do Urzędu Gminy, aby wszcząć śledztwo w sprawie rzekomo zaginionych pieniędzy, wójt bierze go na dywanik i jednoznacznie sugeruje, że policjant w dobrze pojętym własnym interesie, nie powinien się z wyjaśnianiem tej sprawy śpieszyć, w każdym razie nie przed wyborami. Zapewnia go przy tym, że wybory wygra.
Lodzia bierze dwa dni urlopu aby móc zajmować się Arkadiuszem, chorym jakoby na serce. Ten zaś okazuje wielką niemoc tylko w jej obecności, zaś kiedy omawia z Wójtem wyborcze spoty, wykazuje pełnię sił. Natomiast gdy Lodzia, która niedawno w sklepie bała się spojrzeć Lucy w oczy, zaczyna mieć wyrzuty sumienia odnośnie tego, jak obaj politycy postąpili z kontrkandydatką, Czerepach natychmiast ma "bóle za mostkiem".
Zrozpaczony Pietrek, któremu policjant odmówił pomocy, zwraca się do Lucy, która komentuje to z sarkazmem, że na nie-robienie to policja przepisy ma, ale na robienie to już nie. Woła Kusego i wspólnie postanawiają wszcząć poszukiwania Joli. Udają się razem do restauracji u Wioletki i tam zwołują wszystkich obecnych do włączenia się w poszukiwania. Goście restauracji nie bardzo palą się do uczestnictwa, ale gdy Wioletka stwierdza, że w związku z poszukiwaniami restauracja chwilowo będzie zamknięta, nie mają wyjścia. Niestety, przeczesywanie lasu i okolic nic nie daje, Jola wsiąkła jak kamień w wodę.

Hadziukowa z Solejukową pracują nad korespondencją z Włochami, którzy są bardzo zadowoleni, że mogą porozumiewać się z firmą we własnym języku. Przy okazji Soejukowa przyznaje się, że nie wie, gdzie ma bezpiecznie przechowywać zarobione pieniądze. Koleżanka na to przypomina jej, jak jeszcze za komuny niejakiemu Romaniukowi myszy dolary zjadły, bo je trzymał pod podłogą i stanowczo zaleca natychmiast wpłacić je do banku. Ponieważ Solejukowa nie bardzo wie, jakimi kryteriami powinna się kierować przy wyborze banku, najpierw ogląda wszystkie reklamy, a następnie prosi o pomoc syna Marianka. Ten stwierdza, że reklama nie jest żadnym miarodajnym źródłem informacji i lepiej zajrzeć do Internetu, gdzie zapewne można się czegoś więcej dowiedzieć o członkach zarządów tych instytucji. Po dokonaniu wyboru Solejukowa wraz Mariankiem i Zbyszkiem jedzie do Radzynia, aby wpłacić pieniądze z zysków. Po powrocie opowiada o tym Hadziukowej, a gdy ta pyta, w jaki sposób wybrała bank, Solejukowa mówi, że po prostu jeden z prezesów wydał jej się podobny do zmarłego stryja, który był bardzo uczciwym człowiekiem. Hadziukowa nieco kpiąco komentuje ten wybór, ale zapytana, czy ona sama miała jakieś lepsze kryterium, przyznaje, że nie.

W kuchni na plebanii Michałowa przy herbatce gawędzi sobie z Ciotką Proboszcza. Ta wyznaje, że jej celem pobytu w Wilkowyjach jest uporządkowanie spraw rodzinnych. Niedługo później wzywa do siebie obu braci i postawiwszy ich do pionu w sensie jak najbardziej dosłownym, oznajmia im swoje warunki. Bracia mają się nareszcie pogodzić, w przeciwnym razie Ciotka będzie mieszkała na przemian to u jednego, to u drugiego, a każdemu zrobi w tym czasie takie piekło, do jakiego tylko ona jest zdolna. Jeśli natomiast dojdzie do szczerego pojednania, wówczas Ciotka wróci do domu. Zaraz po tym Wójt udaje się do domu Lodzi, gdzie przebywa "chory" Czerepach, aby omówić z nim ostatnie wyniki sondażowe. Te nie są specjalnie zachwycające, bo wciąż szanse obojga kandydatów są równe. Przy okazji zwierza się Arkowi z problemów z Ciotką, na to ten wpada na sprytny pomysł załatwienia dwóch spraw za jednym zamachem i wykorzystania "aktu pojednania" dla celów wyborczych.

U Więcławskiej Michałowa kupuje ogórki kiszone. Gdy Krystyna miesza w beczce drewnianymi szczypcami, nagle wyławia z zalewy kartkę, która musiała przypadkiem tam spaść z lady. Po rozprostowaniu mokrego zwitka widać na nim tylko dwa ostatnie słowa: wrócę i Jola. Reszta niestety uległa zmazaniu w trakcie kąpieli w ogórkowej zalewie. Wydawałoby się, że ta wiadomość powinna Pietrka uspokoić, tymczasem dzieje się wręcz odwrotnie. Na ławeczce koledzy mają z nim istny krzyż pański, bowiem ten w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że Jola mogła się gdzieś z własnej woli oddalić. Snuje katastroficzne wizje o porwaniu, martwiąc się, że okup może być wyższy niż jego oszczędności. Wymusza na kompanach obietnicę, że pożyczą mu pieniądze, jakby co. Na rozsądne argumenty Hadziuka i Solejuka odpowiada, że kiedyś przecież uprowadzono w Wilkowyjach panią Lucy, a sprawcy dotąd nie wykryto, więc wszystko jest możliwe. Na te rewelacje koledzy popatrują porozumiewawczo po sobie, ale przecież nie mogą się Pietrkowi przyznać, jak z tym porwaniem naprawdę było. Zrozpaczony Pietrek nie daje się namówić bodaj na piwo i pije w zamian wodę mineralną, w obawie że po piwku mógłby nie zapamiętać, gdzie okup zanieść. W końcu wpada w taką desperację, że zaczyna się zastanawiać, czy Jola w ogóle istniała i czy to aby nie był sen.
Kusego i Lucy odwiedza Stasiek. Kusy jest nieszczególnie przychylnie do niego nastawiony i radzi policjantowi, aby bez postępów w śledztwie raczej ich nie odwiedzał. Lucy jednak uspokaja męża, a Stasiek opowiada im o swojej wizycie w Urzędzie. Oświadcza, że jest przekonany o niewinności Lucy i bez względu na ewentualny wynik wyborów, znajdzie na to dowody, choćby miał później przypłacić to karierą.
Pod koniec mszy, na której obecna jest Ciotka, Paweł Kozioł zabiera publicznie głos. Oświadcza wszem i wobec, że oto postanowił pojednać się z bratem. Wybacza mu wszystkie winy, których wymieniał nie będzie, a także przeprasza za własne. Zaskoczony tym Proboszcz pada bratu w ramiona, na co zgromadzeni reagują gromkimi oklaskami, a wzruszona Ciotka, zgodnie z obietnicą, opuszcza plebanię. Ledwo po jej wyjeździe Paweł cynicznie oznajmia Piotrowi, że całe to pojednanie to tylko pokaz dla ciotki i wyborców i niech się nie spodziewa, że ten mu kiedykolwiek wybaczy. To załamuje księdza, który zamyka się na wiele godzin w sobie i nawet herbaty z rąk Michałowej nie chce przyjąć.
Wójt ma natomiast tym większą satysfakcję i biegnie podzielić się nowinami z Czerepachem. Panowie wypijają sporą ilość whisky, a gdy Kozioł opuszcza dom, rozbudzonemu alkoholem Arkadiuszowi zbiera się nagle na amory. Niestety, jak na ciężko chorego na serce człowieka Arkadiusz w erotycznych ekscesach jest stanowczo zbyt sprawny,

wskutek czego Lodzia orientuje się, że przez cały czas ukochany robił ją w trąbę.
Późnym wieczorem do dworku gwałtownie ktoś puka. Gdy Kusy wpuszcza gościa, w drzwiach staje wyglądająca jak obraz nędzy i rozpaczy Lodzia.
Wystąpili[]
- Ilona Ostrowska (Lucy)
- Paweł Królikowski (Kusy)
- Cezary Żak (Wójt/Ksiądz)
- Marta Lipińska (Michałowa, gospodyni księdza)
- Franciszek Pieczka (Stach Japycz)
- Artur Barciś (Arkadiusz Czerepach)
- Arkadiusz Nader (policjant Stasiek)
- Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka)
- Grażyna Zielińska (babka zielarka)
- Piotr Pręgowski (Patryk Pietrek)
- Bogdan Kalus (Tadeusz Hadziuk)
- Sylwester Maciejewski (Solejuk)
- Jacek Kawalec (polonista Tomasz Witebski)
- Magdalena Kuta (księgowa Leokadia Paciorek)
- Piotr Ligienza (Fabian Duda)
- Violetta Arlak (Halina Kozioł, żona wójta)
- Bartłomiej Kasprzykowski (Ksiądz Robert)
- Elżbieta Romanowska (Jola),
- Katarzyna Żak (Solejukowa)
- Dorota Nowakowska (Celina Hadziuk)
- Dorota Chotecka-Pazura (Krystyna Więcławska)
- Beata Olga Kowalska (Dorota Wezół)
- Wojciech Wysocki (doktor Mieczysław Wezół)
- Marta Chodorowska (Klaudia Kozioł, córka wójta)
- Ewa Kuryło (dyrektorka szkoły)
- Eugenia Herman (ciotka wójta i księdza)
- Dorota Dobrowolska (urzędniczka Referatu Ochrony Środowiska i Drogownictwa)
- Bernadetta Komiago (urzędniczka Referatu Ochrony Środowiska i Drogownictwa)
- Wojciech Bartoszek (chłop w karczmie)
- Jędrzej Cempura (Marianek Solejuk)
- Anna Stępień (Kasia Solejuk)
- Arkadiusz Sokołowski (Muniek Solejuk)
- Karol Sokołowski (Zbyszek Solejuk)
- Radosław Sokołowski (Rysio Solejuk)
- Daniel Zawiska (syn Solejuków)
- Dominik Lewandowski (Dorotka, córka Lucy i "Kusego")
- Gabriela Ziembicka (Dorotka, córka Lucy i "Kusego")
Cytaty[]
- "Nie gniewaj się Pietrek, ale twoja głowa nie przedstawia dla mnie żadnej wartości" - Więcławska
- "No żeby taki kawał pięknej, dobrej kobity zaginął i nikt nie wie jak i gdzie?" - Pietrek o Joli
- "Ja to jak raz w cug poszedłem i mnie tydzień nie było, to sam nie wiedziałem gdzie jestem" - Hadziuk
- "A bo oni co zrobio, te muły?" - Pietrek o policji
- "Ta pani Lucy to jeździ po tej policji jak po łysej kobyle ostatnio" - Stasiek do Pietrka
- "Polityka to jest taka gra" - Czerepach
- Ciotka:"Jak mnie Stwórca zapyta, jak to jest, że w mojej rodzinie najbliżsi krewni żrą się jak pies z kotem, to co ja mu powiem?"
Wójt:"Może nie spyta" - "Przepisy do nierobienia to mają, a do szukania to nie mają" - Lucy o policji
- "Jeszcze trochę to zupę przez smoczek będzie podawać" - Wójt do Czerepacha o Lodzi
- Czerepach:"Wójt się z bratem pogodzi"
Wójt:"Czyś ty zdurniał? Co, ja z katabasem?" - "Lepszego świństwa od ciebie to nikt nie potrafi wymyślić" - Wójt do Czerepacha
- "Czasem brak wiadomości to jest dobra wiadomość" - Kusy
- "Kobieta to nawet jak jej nie ma, to tez unieszczęśliwić może" - Stach Japycz
- "A jak oni będą chcieli więcej niż ja mam? Pożyczyta mnie?" - Pietrek do bywalców ławeczki, będąc w rozpaczy po zaginięciu Joli
- "Te twoje dzieci co jedno to jak z pewexu" - Hadziukowa o dzieciach Solejukowej
- "Sercem z nami, ale reszta Staśka na służbie." - Kusy
- "Ta mina twoja wszystkie pieniądze dla mnie warta" - Wójt do brata po fałszywym pojednaniu w kościele
- "Nie pozwólcie, żeby nami rządził biały dom" - Wójt w spocie wyborczym
- "Wody się ożłopał to teraz bredzi. Mineralna... Diabli wiedzą jaką chemię w nią ładują" - Solejuk o Pietrku
- "Władza bardziej twoja żona niż ja" - Halina do męża
- "Takiej zgryzoty jak własna rodzina to nikt przysporzyć nie potrafi." - Michałowa