Odcinek 22 - Diler pierogów - dwudziesty drugi odcinek serialu Ranczo, wyemitowany po raz pierwszy 20.05.2007 w TVP1.
Opis[]
Po samodzielnym wyremontowaniu budynku biblioteki przez Pietrka następuje uroczyste otwarcie Uniwersytetu Ludowego. Na gości czeka poczęstunek w postaci przekąsek i dobrego wina. Wójt, jako główny mówca, chwali się swoimi osiągnięciami w nowej kadencji. Lucy przy specjalnym stoliku zbiera zapisy na poszczególne wykłady, ale niestety, mimo że na otwarciu jest obecnych wielu mieszkańców wsi, chętnych nie ma. Solejukowa wśród gości zauważa Hadziukową i wyznaje jej, że chciałaby otworzyć firmę produkującą pierogi, ale nie mając kompletnie żadnego doświadczenia i wiedzy, trochę się obawia, że sobie nie poradzi. Hadziukowa uspokaja ją i obiecuje pomoc. Tymczasem Solejuk podkrada ze stolików cztery butelki wina i wraz z kolegami udaje się na ławeczkę, aby spróbować nowego trunku.
Dobre gatunkowo wino nie wzbudza zachwytów bywalców Ławeczki, bo i kwaśne, i słabe. Na tej degustacji przyłapuje Stacha Michałowa i w dosadnych słowach mówi, co myśli o jego przesiadywaniu z największymi "moczymordami" w gminie. Na koniec spluwa mu pod nogi, co Stacha bardzo irytuje. Jednak następnego dnia rano, gdy koledzy pod sklepem tradycyjnie pociągają mamrota, Stach odmawia poczęstunku, pod pretekstem bólu brzucha. Cały czas też rozgląda się, czy gdzieś nie widać Michałowej.
Hadziukowa i Solejukowa spotykają się w Country Clubie i omawiają szczegóły pierogowego biznesu. Celina pomaga Solejukowej zrobić kosztorys i obiecuje podarować jej swoją starą lodówkę. Radzi też, aby zagoniła swojego męża do roboty, bo gdy ten poczuje ciężar pracy, to i zarobiony grosz doceni. Od razu wprowadzają to postanowienie w czyn i udają się na ławeczkę, skąd Hadziukowa zabiera swojego męża, jako że nie do siedzenia pod sklepem go najmowała, a Solejukowa – swojego, bo skoro grosz do zarobienia jest, to trzeba z tego korzystać. Pietrek i Stach zostają sami i wdają się w dyskusję o wpływie kobiet na życie mężczyzn. Nagle Stach znika, a Pietrek zauważa nadchodzącą od strony plebanii Michałową. Kobieta ignoruje jego uprzejme "dzień dobry", a gdy znika za rogiem, odnajduje się i Stach.
Lucy udaje się do Księdza i prosi go by namówił parafian do zapisywania się na zajęcia. Proboszcz jest jednak pewien, że na jego wykładach uczestników nie zabraknie. Szybko jednak okazuje się, że bardzo się myli, bo na pierwszym wykładzie jedynym słuchaczem jest Michałowa, ku wyraźnej uciesze Wójta, który wpadłszy zobaczyć, jak wygląda frekwencja na inauguracyjnych zajęciach, nie szczędzi ironicznych i kąśliwych uwag.
Kusy, podczas spaceru wzdłuż jeziora z Hot Dogiem, spotyka mężczyznę z Warszawy, który przedstawia się jako Jan Kowalski i szuka hotelu. Kusy proponuje mu nocleg w dworku, wiedząc, że potrzebują z Lucy pieniędzy na utrzymanie. Jako pokój gościnny proponuje swoją pracownię, na co Lucy się zgadza i gość zostaje na kilka dni.
Solejukowa zaczyna nowy biznes. Dzielnie lepi pierogi z pomocą dzieci, nie przejmując się grymasami męża. Ten, początkowo niechętny, rozwozi jednak rowerem, wyposażonym w lodówkę samochodową, pierwszą partię pierogów – 18 paczek po 10 sztuk. Podczas tej czynności zostaje zatrzymany przez policjanta Staśka. Funkcjonariusz sprawdza mu "towar" i bardzo podejrzliwie wypytuje o to, czy aby podatki od tego towaru są popłacone. Solejuk na poczekaniu zmyśla, że "do 1000 sztuk w Unii pierogi są zwolnione", policjant daje mu więc spokój i sam kupuje dwie paczki. Udaje się sprzedać wszystkie pierogi, więc przeszczęśliwy Solejuk wraca do domu i z dumą wręcza żonie, która wraz z dziećmi niecierpliwie czeka przy furtce, pierwszy utarg. Gdy żona chce mu dać z tej okazji pewną kwotę na mamrota, odmawia mówiąc, że teraz pieniądze bardziej przydadzą się na kupno mąki.
Ponieważ i Hadziuk i Solejuk są chwilowo zajęci, Pietrek i Stach są jedynymi bywalcami ławeczki. Stach nadal unika alkoholu i w sklepie zamiast tradycyjnego mamrota, nabywa miętowe cukierki. Pietrek zwierza mu się, że myśli o założeniu rodziny, kłopot jednak w tym. że nie ma ani domu, ani odpowiedniej kobiety. W trakcie tych rozważań Stach znów tajemniczo znika, a Pietrek zauważa nadchodzącą w oddali Michałową.
Marianek z rodzeństwem umieszczają na zdalnie sterowanym sterowcu wielki napis: Pierogi Solejukowej najlepsze na świecie. Solejukowa, chociaż początkowo trochę zła, że wykorzystano do reklamy jej najlepsze prześcieradło, wzrusza się bardzo tym gestem i dziękuje dzieciom za wsparcie jej nowego biznesu.
Proboszcz na niedzielnym kazaniu apeluje do parafian o uczęszczanie na wykłady na Uniwersytecie Ludowym, tłumacząc, że to grzech nie korzystać z darmowej nauki. Po mszy wszyscy parafianie, posłuszni księdzu, zapisują się na wykłady na Uniwersytecie. Tymczasem ławeczkowicze tradycyjnie udają się pod sklep, gdzie zamierzają uczcić nowy biznes Solejuka. Tym razem Stach nie odmawia i częstuje się wraz z kolegami. Przyłapuje go na tym Michałowa i znów wygłasza obraźliwą tyradę. Stach nie pozostaje jej dłużny i w efekcie oboje się na siebie obrażają.
Wystąpili[]
- Ilona Ostrowska (Lucy Wilska),
- Cezary Żak (wójt/ksiądz),
- Paweł Królikowski (Kusy),
- Bogdan Kalus (Hadziuk),
- Piotr Pręgowski (Patryk Pietrek),
- Sylwester Maciejewski (Solejuk),
- Grzegorz Wons (Więcławski),
- Jacek Kawalec (polonista Tomasz Witebski),
- Franciszek Pieczka (Stach Japycz),
- Violetta Arlak (Halina Kozioł, żona wójta),
- Dorota Nowakowska (Hadziukowa),
- Katarzyna Żak (Solejukowa),
- Marta Chodorowska (Klaudia Kozioł, córka wójta),
- Ewa Kuryło (dyrektorka szkoły),
- Wojciech Wysocki (doktor Mieczysław Wezół),
- Beata Olga Kowalska (Dorota Wezół),
- Arkadiusz Nader (policjant),
- Piotr Ligienza (Fabian Duda),
- Marta Lipińska (Michałowa, gospodyni księdza),
- Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka),
- Przemysław Sadowski (Jan Kowalski),
- Dorota Chotecka-Pazura (Więcławska),
- Jędrzej Cempura (Marianek Solejuk),
- Radosław Sokołowski (Rysio Solejuk),
- Anna Stępień (Kasia Solejuk),
- Aleksander Gawek (listonosz)
Cytaty[]
- "Wstęp wolny, my wolne, znaczy można" - Solejuk
- "Kiedy wiele miesięcy temu elektorat zdecydowaną większością głosów wybrał mnie, ponownie na stanowisko wójta, nie spodziewano się, że moja druga kadencja będzie jeszcze lepsza niż pierwsza" - Wójt
- "Jedną politykę powinniśmy z księdzem prowadzić" - Michałowa do Proboszcza
- "Dobra rada czasem więcej od pieniędzy warta" - Hadziukowa
- "A ty co się tak pieścisz z tym kieliszkiem? Mam coś większego, idźcie na ławkę, a ja dobiorę do karety" - Solejuk do Pietrka na otwarciu Uniwersytetu
- Stach Japycz:"Nie widział cię kto, jak ze stołu ściągałeś?"
Pietrek:"Gdzie, Solejuk w palcach ma klej. Oldschool"
Solejuk:"Ty Pietrek uważaj, żebyś zaraz sam się nie skulił"
Pietrek:"To po angielsku je, stara szkoła" - "Piękni znajomi rzeczywiście, największe moczymordy w gminie" - Michałowa o ławeczkowiczach
- "Konowały to są" - Solejuk o lekarzach
- "Nie święci garnki lepią" - Hadziukowa
- "Dla baby to można stracić głowę, emeryturę i hobby" - Solejuk
- "Wódki nie przepijesz, roboty nie przerobisz" - Stach Japycz
- "Robota głupiego lubi" - Hadziuk
- "A Ty czego rżysz jak wałach Romaniuka, zamiast się do roboty brać?" - Solejukowa do męża
- "Biznes is biznes" - Pietrek
- "Człowiek ma naturalną skłonność do złego, a do dobrego trzeba go troszkę przymusić." - Proboszcz
- "Nic tak nie zmienia człowieka jak kobieta, albo pieniądze" - Stach Japycz
- "Prawdziwy aktor to nawet dla jednego widza gra" - Michałowa
- "Podobno w gminie taki procent katolików, że i w najmocniejszym spirytusie tyle nie ma" - Wójt do Proboszcza
- "Ma dupa nogi, to niech se idzie!" - Solejukowa do męża
- "Twoje rządy w domu skończyły się, pijaku. Tera kurna ja!" - Solejukowa do Solejuka
- "Ni ma kobity, dzieciów ni ma, nie ma rodziny" - Solejuk
- "Czego nie zrobisz, żałować będziesz, a co zrobisz, też żałować będziesz, że zrobiłeś" - Stach Japycz do Pietrka
- "Do tysiąca sztuk w Unii pierogi są zwolnione." - Solejuk do Staśka
- "Kobieta to potrafi jak pająk w siatki człowieka opętać" - Pietrek