Odcinek 76 Tchnienie Las Vegas - siedemdziesiąty szósty odcinek serialu Ranczo wyemitowany po raz pierwszy 13.05.2012 roku w TVP1.
Opis[]
Pod Urzędem Gminy trwa pikieta spontanicznie zorganizowana przez zgraję niezadowolonych obiboków, zaś w gabinecie wójta Lucy, Lodzia i Halina zastanawiają się jak rozwiązać konflikt. Gdy Halina najchętniej pozamykałaby całe to towarzystwo w areszcie, Lucy stwierdza, że koczowanie na chodniku nie jest nielegalne, a obywatele są sobie równi, choćby głównym zajęciem niektórych było spożywanie alkoholu w nadmiernych ilościach. W tej sytuacji pozostaje zatem jedynie czekać, aż towarzystwu znudzi mieszkanie pod namiotem, bo na rozwiązanie konfliktu nie bardzo widać szanse, skoro demonstranci nie potrafią określić, przeciw czemu właściwie protestują.
Tymczasem w szkole Dyrektorka uprzedza nauczycieli, iż zgodnie z jej przewidywaniami, skutkiem rewolucji oświatowej w Wilkowyjach, o której całą Polskę powiadomił przed kamerami Senator Paweł Kozioł, będzie wizytacja z kuratorium. W tej sytuacji sugeruje powrót do normalnego programu nauczania, co zupełnie nieoczekiwanie spotyka się z jednogłośnym oporem nauczycieli, którzy zdecydowawszy się na wdrożenie nowatorskich koncepcji Kusego, po raz pierwszy w karierze czują, że nauczanie tak właśnie powinno wyglądać. Niebawem spełniają się najgorsze przeczucia Dyrektorki, w jej gabinecie pojawia się wizytator, a jest nim nie kto inny jak sławetny człowiek z RIO – były naczelnik Bieżun, którego - jak się okazuje – wydalono z Regionalnej Izby Obrachunkowej za… nadgorliwość. Pan wizytator nie ukrywa swoich czarownych planów, według których po jego wizycie z Wilkowyjskiej szkoły prawdopodobnie kamień na kamieniu nie zostanie.
Młody wikary, podbudowany swoimi niedawnymi sukcesami na posiedzeniu Rady Gminy podczas debaty w sprawie książek , zamierza udać się do demonstrantów pod Urzędem, z misją załagodzenia sytuacji. Proboszcz stanowczo mu tę misję odradza, niemniej młody ksiądz, wspierany w tym zamiarze przez Michałową, jest bardzo uparty. Przy tej przewadze sił, Proboszczowi pozostaje zalecić wikaremu zachowanie daleko idącej ostrożności. Wikary w pierwszej chwili jest bardzo entuzjastycznie przyjęty przez pikietujących, jednak gdy zaczyna ich wypytywać o cel demonstracji, a następnie dyskutować o stawianych przez nich żądaniach, wierni parafianie zapominają o powadze księżowskiej sutanny i ksiądz zostaje pozbawiony w niej paru guzików. Nie będzie im byle wikarzyna ględził, że wójta nie można utrącić ze stanowiska, a z Unii Europejskiej nie da się wyjść. Kto wie, do czego by mogło dojść, gdyby nie interwencja Straży Gminnej w osobie pięknej Franceski, do której dość szybko przyłącza się policjant.
W Wilkowyjach ma miejsce historyczne wydarzenie. Na ławeczkę przysiada się Lucy, a jest to pierwszy przypadek od zarania świata, aby to wilkowyjskie centrum życia towarzyskiego swą obecnością zaszczycił urzędujący wójt. Lucy próbuje się zorientować, czy kompanom Solejuka coś wiadomo o powodach, jakie kierują demonstrantami. Niestety Ławeczka nic nie wie, ponieważ Solejuk obraził się na nich wszystkich i kolegą jest już byłym.
Pani Więcławska przy okazji wizyty u Doktora zwierza się, że potrzebuje kogoś do pomocy w sklepie, bowiem Jola odkąd została matką, nie jest już tak dyspozycyjna jak kiedyś. Okazuje się, że Jagna ma koleżankę która chętnie zmieni pracę, bowiem obecnie pracuje w Radzyniu w hurtowni budowlanej, a jest uczulona na cement.
I tak w Wilkowyjach pojawia się nowa ekspedientka, ciemnoskóra Marysia, która składa się głównie z pięknej twarzy i nieprzyzwoicie długich nóg.
Od tej chwili sklep Więcławskiej cieszy się wielką popularnością u miejscowej płci brzydszej, a towary z najwyższych półek, jak na przykład ocet, czy ogórki w słoiku, do których Marysia musi się dostać wchodząc po drabinie, idą jak świeże bułeczki. Ten stan rzeczy wysoce nie odpowiada żonom gorliwych klientów, które interweniują u Więcławskiej. Ta zbywa je jednak, bowiem większą wagę przykłada do zysków, ale gdy stwierdza, że jej własny mąż pozwala się Marysi częstować kawunią, a później skwapliwie proponuje jej podwiezienie do Radzynia, Więcławska zmienia zdanie i znajduje Marysi pracę u swojej znajomej w ekskluzywnym butiku w Lublinie. I tak oto kończy się Las Vegas w Wilkowyjach. Równie szybki, jak pojawienie się, wyjazd Marysi martwi nie tylko męską połowę społeczności, ale i Michałową, która jako doświadczona kobieta wie, czemu mężczyźnie zabraniać patrzenia na piękne dziewczyny nie należy.
Dyrektorka odwiedza Kusego i prosi go o pomoc w sprawie ratowania szkoły przed nawiedzonym wizytatorem. Kusy wpada na pomysł, aby Bieżunowi pokazać skutki wykluczenia, z jakim szkoła podjęła walkę poprzez swoistą reformę w miejscowej oświacie i prowadzi go pod Urząd Gminy, aby wizytator naocznie mógł się przekonać, jakie są efekty wtłaczania w umysły suchej wiedzy, bez praktyki. Widok zapijaczonych demonstrantów żadnej jednak twórczej myśli w Bieżunie nie wznieca, jest on przy tym całkowicie przekonany o sile i słuszności ministerialnych zaleceń, wytycznych i rozporządzeń, które z istoty swej muszą być właściwe. Dla Bieżuna nauczanie to proces, z czym pewnie można by się i zgodzić, gdyby nie to, że ów proces wizytator pojmuje z perspektywy sądowniczo-karnej, a nie rozwojowej.
Demonstracja zacofanych obyczajowo chłopów doczekała się kontrdemonstracji emancypantek pod wodzą Klaudii, która szukając sojuszniczek wybacza Kindze niedoszłą zdradę. W damskiej manifestacji biorą również udział Myćkowa i Wargaczowa, wściekłe na mężów, że ci zamiast wziąć się do roboty, urządzają burdy pod Urzędem. Tymczasem pikietujących panów na zmianę pilnują Francesca i Stasiek W chwili gdy przekazują sobie służbę, widzą zbliżające się rozwrzeszczane kobiety. Policjant każe Francesce biec po Lucy, jednak ta stwierdza, że już jest po służbie i przyłącza się do kontrdemonstracji. Sprawę łagodzi Lucy, która wybiega przed Urząd i prosi kobiety, aby nie pogarszały i tak niełatwej sytuacji.
Wieczorem koledzy z ławeczki, stęsknieni za Solejukiem, postanawiają spróbować nakłonić go do porzucenia pikiety, może nie całkowitego, ale chociaż na godzinkę. Niemal im się to udaje, gdy ich wysiłki niweczy nadbiegająca znienacka rozwścieczona Solejukowa, namówiona przez Wikarego, który chcąc się zrehabilitować za poranną nieudaną interwencję, poprosił ją, aby zaapelowała do swojego męża o odstąpienie od okupowania chodnika pod urzędem. Przypuszczalnie jednak Ksiądz Maciej zupełnie inaczej sobie to apelowanie wyobrażał.
Lucy nie widząc wyjścia z patowej sytuacji udaje się do Proboszcza, który wszelkimi sposobami usiłuje uniknąć wmieszania się w sprawę protestów pod Urzędem. Kusy widząc, jak bardzo ta sprawa dręczy jego żonę, sugeruje jej nawet, aby rzuciła to całe wójtowanie, ale Lucy jest na to zbyt ambitna i wzorem bohaterów Trylogii zamierza stawić czoło demonstrantom.
Wystąpili[]
- Ilona Ostrowska (Lucy)
- Paweł Królikowski (Kusy)
- Cezary Żak (Wójt/Ksiądz)
- Marta Lipińska (Michałowa, gospodyni księdza),
- Franciszek Pieczka (Stach Japycz, mąż Michałowej),
- Artur Barciś (Arkadiusz Czerepach),
- Magdalena Kuta (księgowa Leokadia Czerepach),
- Violetta Arlak (Halina Kozioł, żona wójta),
- Ewa Kuryło (dyrektorka szkoły),
- Jacek Kawalec (Tomasz Witebski),
- Dorota Chotecka-Pazura (Krystyna Więcławska),
- Wojciech Wysocki (doktor Mieczysław Wezół),
- Patricia Kazadi (pielęgniarka Jagna Nowak),
- Mateusz Rusin (ksiądz Maciej, wikary w Wilkowyjach),
- Ewa Audykowska-Wiśniewska (nauczycielka biologii),
- Sławomir Holland (Tadeusz, nauczyciel matematyki),
- Aleksander Mikołajczak (wizytator Bieżun),
- Bogdan Kalus (Hadziuk),
- Piotr Pręgowski (Pietrek),
- Aleksandra Szwed (Marysia),
- Sylwester Maciejewski (Solejuk),
- Elżbieta Romanowska (Jola, żona Pietrka),
- Marta Chodorowska (Klaudia Kozioł, córka wójta)
- Grzegorz Wons (Więcławski),
- Arkadiusz Nader (policjant Stasiek, mąż Wioletki),
- Anna Iberszer (Francesca),
- Agnieszka Pawełkiewicz (Kinga),
- Katarzyna Żak (Solejukowa),
- Tomasz Sapryk (Myćko),
- Sławomir Orzechowski (Wargacz),
- Aleksander Gawek (listonosz),
- Waldemar Czyszak (Hryćko),
- Jan Kulczycki (Ignaczak),
- Iwona Rulewicz (Wargaczowa),
- Anna Wojton (Myćkowa)
- Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka),
- Wiktoria Kunka (Dorotka, córka Lucy i Kusego),
- Weronika Kunka (Dorotka, córka Lucy i Kusego),
- Joanna Lissner (matka Zosi),
- Marta Dąbrowska (Zosia),
- Stanisław Pąk (bezrobotny),
- Zdzisław Rychter (klient sklepu Więcławskiej),
- Monika Szalaty (klientka sklepu Więcławskiej),
- Dorota Gorjainow (kobieta),
- Anna Zawiska (kobieta),
Cytaty[]
- "Chłop jak się uprze to nie popuści, a w im głupszej sprawie tym bardziej" - Halina Kozioł
- "Ja nie po to przez cały tydzień ze strachu spać nie mogłam, żeby się teraz bać. Prosty biolog jestem to fizjologicznie pani powiem w dupie ich mam." - Nauczycielka biologii do Dyrektorki
- "Urzędujący wójt jeszcze nigdy w historii na tej ławeczce nie siedział." - Stach Japycz do Lucy
- "Koniec z amerykańską okupacjo i babsko dominacjo" - Wargacz
- ks.Maciej:"W gminie jest tylko jedna amerykanka. Panów zdaniem ona całą gminę okupuje w pojedynkę?"
Ignaczak:"Nie w pojedynkę, tylko z tą całą Unią pieprzoną" - "Ty smarkaczu myślisz, że jak włożyłeś tę sukienkę kościelną to już możesz mówić co ci się podoba i w dziób nie dostaniesz." - Hryćko do księdza Macieja
- "Człowiek z logiką niewiele ma wspólnego, instynkty nim rządzą, emocje, uprzedzenia, a te twoje a plus b w każdym człowieku inny wynik daje." - Proboszcz do księdza Macieja
- "Z RIO za nadgorliwość go przenieśli do oświaty? Rozumie pani? To tak jakby z legii cudzoziemskiej za brutalność"
- "Jak on te wnioski sformułuje to święty boże nie pomoże" - Dyrektorka szkoły do Kusego o Bieżunie
- Rozmowa Dorotki z rodzicami:
Lucy (o bajce):"Fajne, co? Przeczytać następną?"
Dorotka:"Nie"
Kusy:"A może tatuś jakąś baję opowie, jakąś fajną wymyślimy?"
Dorotka:"Nie..."
Lucy:"A co byś kochanie chciała?"
Dorotka:"Spać"
Kusy:"Kurcze wpół do dwunastej" - "Jak takie piękne rączki będą towar podawać to Więcławska marżę podnieść powinna" - Pietrek do Marysi
- "My normalnie to piwo i Mamrota pociągamy" - Pietrek do Marysi
- "Nauczanie to jest proces, panie artysto, a proces to są paragrafy, osąd i ukaranie sprawców." - Bieżun do Kusego
- "Na początku zawsze jest najtrudniej" - Więcławski
- Myćkowa:"Ty Myćko czekaj jak wrócisz do domu to ja ci pokażę!"
Myćko:"Dobra zamki pozmieniam"
Myćkowa:"Tak? A kasę masz?"
Myćko:"Ciebie sprzedam" - "Rozrabia pod tym urzędem, wstyd tylko przed ludźmi, przed całą wsio." - Solejukowa do księdza Macieja o Solejuku
- "Do Radzynia? Uprzejmy się znalazł! Staruszki niech przeprowadza, jak taki uprzejmy!" - Więcławska o mężu, gdy ten postanowił odwieźć po pracy Marysię.
- Hadziuk:"No i koniec Las Vegas w Wilkowyjach."
Pietrek:"Smaczniejszego widoku z ławeczki mieć nie bedziem" - "Stachu posiedział, popatrzył to jak do domu wrócił to przynajmniej wiadomo było, że żywy jeszcze." - Michałowa