Odcinek 44 - Polityka i czary - czterdziesty czwarty odcinek serialu Ranczo, został wyemitowany po raz pierwszy 29.03.2009 w TVP1.
Opis[]
Wioletka budzi się o poranku związana i zakneblowana, podczas gdy Stasiek przebrany za bandziora przynosi jej śniadanie do łóżka, uprzednio wypytawszy, czy aby grzeczna była. Jego zdaniem, tego rodzaju emocje z całą pewnością nie pozwolą małżeństwu popaść w rutynę, której tak się obawia jego małżonka. Nie wiedzieć czemu Wioletka nie wygląda na zachwyconą, a zamiast rzucić się ukochanemu na szyję, zmyka do łazienki.

Hadziukowa ma poważny problem. Podpisała umowę z Włochami na dostawę serów, niestety nie doczytała się w niej, że Włosi zapewnili sobie odroczony termin płatności. Tymczasem ratę kredytu wziętego pod tę umowę trzeba spłacić zaraz. Próba negocjacji terminu spłaty z bankiem nic nie daje, więc Hadziukowa postanawia szukać pomocy u Więcławskiej.
Lucy jest z wizytą u Babki, przy okazji poznając tajniki zielarskiej sztuki. Podczas rozmowy wpada na pomysł prowadzenia kursów, gdzie młodzież uczyłaby starszych i odwrotnie – taka wymiana międzypokoleniowa, bo przecież i Babka, gdyby zechciała, mogłaby o zielarstwie wiele ciekawego opowiedzieć. Ta jednak nie ma złudzeń, że młodzież od starszych raczej wiele się nauczyć nie zechce, niemniej z Lucy ona się chętnie wiedzą podzieli, bo "wiedźma wiedźmę zawsze pozna".
U Babki zastaje Amerykankę Proboszcz, który szukał jej właśnie po całej wsi, aby ją namówić do kandydowania na stanowisko wójta. Ta z początku jest oporna, ale gdy okazuje się, że ten pomysł popiera również Zielarka, obiecuje porozmawiać o tym z mężem. Kusy nie jest zachwycony tym pomysłem, bowiem w tej sytuacji on musiałby zająć się malutką córeczką, ale sam widzi, że innego kandydata, który mógłby przeciwstawić się Koziołowi, we wsi nie ma, a znów do tego, aby obecny wójt miał być wybrany na trzecią kadencję, nie można dopuścić.

Do Wilkowyj przybywają fanki zespołu "Patryk i Jola", które rzucają się na Pietrka pod sklepem Więcławskiej, wzbudzając tym gwałtowną zazdrość Joli. Rychło się jednak Jola uspokaja, gdy fanki proszą ją o autograf i robią sobie z nią zdjęcia. Po ich odjeździe ostrzega jednak narzeczonego przed zbytnim spoufalaniem się z wielbicielkami. Gdy Patryk wychodzi ze sklepu, widzi siedzącego samotnie na ławeczce Solejuka. Uradowany, podbiega z ręką wyciągniętą na zgodę, ale Solejuk "z pustej ręki" zgody przyjąć nie chce. Pietrek tłumaczy mu, że nie może teraz się z nim napić, bo śpieszy się na występ, ale mimo wszystko gotów jest koledze flaszkę Mamrota postawić, na co ten śmiertelnie się obraża.
Tymczasem do sklepu wchodzi Hadziukowa, która zwierza się ze swoich kłopotów Więcławskiej. Ta jednak odmawia udzielenia pożyczki, bowiem ma ciekawszą propozycję – sama chciałaby rozwinąć swój interes, proponuje więc Celinie, aby połączyły siły. Zamiast więc pożyczki, Krystyna wniesie po prostu wkład do spółki.

Czerepach próbuje wtajemniczyć Wójta w podstawowe zasady manipulacji, dzięki którym ludzi można namówić dosłownie na wszystko. Ten jednak nie daje wiary zapewnieniom, że techniki, których nauczył się Arkadiusz na kursie spin-doktorów będą działać także w Wilkowyjach, a skoro Czerepach jest taki pewny siebie, to niech spróbuje uwieść panią Lodzię, która byłego sekretarza gminy boi się, jak diabeł święconej wody. Czerepach, który w międzyczasie zaliczył też kurs uwodzenia, jest gotów się w tej sprawie nawet założyć, na co Wójt przystaje i zakładają się o dwie flaszki. Na efekty nie trzeba długo czekać, już następnego dnia Lodzia, mimo początkowego krygowania się, przyjmuje zaproszenie na kolację.

Wioletka, mocno przerażona ostatnimi pomysłami męża, wraca z pracy niemal skradając się. Gdy stwierdza, że Staśka chyba nie ma w domu, z ulgą pada na krzesło, gdy nagle ktoś spod stołu łapie ją za kostki u nóg. Zamiast ucieszyć się z tych nieustannych emocji – mdleje.
Lucy znów odwiedza Babkę, tym razem z nowiną, że Kusy zgodził się na to, aby kandydowała w wyborach. Przy okazji wypytuje Zielarkę o właściwości różnych roślin. Zioła ziołami, ale umiejętność parzenia wywarów nie wyjaśnia, że Zielarka gestem potrafi powstrzymać miotłę przed upadnięciem, albo dla odmiany ją przewrócić. Oczywiście to nie są żadne "czary", tylko takie tam – sztuczki.
Więcławska i Hadziukowa wpadają na pomysł, aby do spółki przyjąć też Solejukową, której zdolności językowe i pierogarskie mogą się bardzo przydać w biznesie. Uprzednio jednak Krystyna udaje się z Solejukową do dworku, aby Lucy sprawdziła, czy ta rzeczywiście zna angielski. Lucy z uznaniem potwierdza, a gdy kobiety dziękując zmierzają do furtki, postanawia spróbować, czy "sztuczka", jaką Babka zastosowała wobec miotły, w jej przypadku też zadziała. Wykonuje więc dyskretny gest ręką, skutkiem czego obie panie wywijają orła.
Gdy znajomość angielskiego Solejukowej została potwierdzona, Hadziukowa pyta, ją, jak szybko będzie w stanie nauczyć się jeszcze jednego języka - włoskiego, na co ta stwierdza, że zajmie jej to jakiś… miesiąc, a może nawet mniej.
Kusego podczas robienia zakupów spotyka Czerepach, który najwyraźniej już wie, że Lucy będzie kontrkandydatem Wójta i pokpiwa sobie, że Kusy to teraz wilkowyjski książę Filip. Kusego niepokoi ten stan rzeczy, bowiem decyzja w tej sprawie została dopiero co podjęta i podejrzewa, skądinąd słusznie, iż Czerepach musiał coś w tej sprawie zamieszać.
O kandydaturze Lucy dowiaduje się też Wójt, który wielce przejęty zawiadamia o tym Czerepacha. Ten zupełnie lekceważy niepokój Wójta i przypomina mu, że taki właśnie przebieg wydarzeń zaplanował - Amerykanka to właśnie ten kandydat, który ma wypłoszyć wszystkich pozostałych. Wójt nie jest przekonany co do tego planu, bowiem na Lucy nie da się niczego znaleźć, skoro ma ręce niepobrudzone władzą. Jednak Czerepach uspokaja go mówiąc, że mądry polityk nie daje się zaskakiwać faktom, tylko je tworzy, a on sam we właściwym czasie, gdy balon wyborczy będzie wystarczająco nadęty, wprowadzi do kampanii wyborczej "pierwiastek kreatywny", czyli mówiąc mniej naukowo - podłoży Lucy świnię.

Do popijającego samotnie piwo na ławeczce Solejuka przysiada się Stasiek. Solejuk z miejsca zaznacza, że jest niewinny. Ale policjant tym razem przysiada się prywatnie, bowiem zupełnie nie rozumie, dlaczego jego wysiłki pozostają przez żonę niedocenione. Zwierza się ze swojego smutku Solejukowi, który pozostawiony własnemu losowi przez kolegów podziela ten stan ducha.
Późnym wieczorem, siedząc na ganku oświetlonym blaskiem świec, Kusy dzieli się z żoną swoim niepokojem odnośnie Czerepacha. Szczególne obawy wzbudzają w nim słowa o "tworzeniu faktów", jakich ten użył w rozmowie pod sklepem. Zadaje Lucy pytanie, czy to możliwe, aby Czerepach nakłonił księdza do namówienia Lucy, aby zgłosiła swoją kandydaturę. Ta jednak stwierdza, że to nonsens, skoro Czerepach prowadzi kampanię wyborczą Kozioła. Nie usypia to jednak, skądinąd słusznych, podejrzeń Kusego, który na razie nie zdaje sobie sprawy, jak bliski jest prawdy.
Wystąpili[]
- Ilona Ostrowska (Lucy)
- Paweł Królikowski (Kusy)
- Cezary Żak (Wójt/Ksiądz)
- Artur Barciś (Arkadiusz Czerepach)
- Arkadiusz Nader (policjant Stasiek)
- Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka)
- Piotr Pręgowski (Patryk Pietrek)
- Elżbieta Romanowska (Jola)
- Bogdan Kalus (Tadeusz Hadziuk)
- Sylwester Maciejewski (Solejuk)
- Katarzyna Żak (Solejukowa)
- Dorota Nowakowska (Celina Hadziuk)
- Dorota Chotecka-Pazura (Krystyna Więcławska)
- Magdalena Kuta (księgowa Leokadia Paciorek)
- Grażyna Zielińska (babka zielarka),
- Dominik Lewandowski (Dorotka, córka Lucy i "Kusego"),
- Gabriela Ziembicka (Dorotka, córka Lucy i "Kusego"),
- Natalia Strzałek (fanka Pietrka i Joli),
- Magdalena Stelmaszczyk (fanka Pietrka i Joli)
Cytaty[]
- "Wiedźma wiedźmę zawsze pozna" - Babka zielarka do Lucy
- "Mózg mój łatwiej treści przyjmuje po kielichu" - Wójt
- "Daje, żeby uzyskać jakąś korzyść" - Czerepach
- "Zaangażowanie wywołuje konsekwencje." - Czerepach
- "Jak się zna techniki to z człowiek można zrobić wszystko" - Czerepach
- "U nas jak to dłuższy czas mieszka w jednym miejscu to tylko wrogów sobie narobi" - Proboszcz
- "Nikomu tak nie zazdrości się, jak sąsiadowi, co się go od małego zna" - Babka
- "Na zgodę z pustą ręką?" - Solejuk do Pietrka
- "Jak ty za ważny jesteś, żeby się z kolegą napić, to i bez zgody się obejdzie" - Solejuk do Pietrka
- "Co ty mi tu z łaski dajesz? Co ja kurna jakiś menel jestem?" - Solejuk do Pietrka
- "Kruszeje? Może ty jakiś kurs na paszteciarza skończyłeś?" - Wójt do Czerepacha o Lodzi
- Kusy:"A ty wiesz, że nawet nie ma takiego słowa po polsku, na męża wójta, który jest kobietą"
Lucy:"A wójtowy nie mówi się?"
Kusy:"Nie! Ale się zacznie" - "Mnie zawodowo, odruchowo to bliżej do Pitbulla" - Stasiek do Wioletki
- "Wiedza jest wtórna wobec faktów, a ja tworzę fakty" - Czerepach do Kusego
- "Wilkowyjski książę Filip!" - Czerepach do Kusego
- "Coś mi się zdaje, że ta twoja światowa nauka to ona w Wilkowyjach się nie sprawdzi" - Wójt do Czerepacha
- "Nawet dziadka w Wermachcie na nią nie znajdziesz" - Wójt o kandydaturze Lucy na stanowisko wójta
- "Żebym ja do policjanta się odzywał, bo nie ma do kogo pyska otworzyć, tego nie myślałem" – Solejuk
- "Ludzie wredne są" - Solejuk
- "Dom se wystawimy we dwoje jak Ich Troje" - Pietrek do Joli