Odcinek 47 - W samo popołudnie - czterdziesty siódmy odcinek serialu Ranczo, wyemitowany po raz pierwszy 19.04.2009 w TVP1.
Opis[]

Mafia vs wilkowyje
W siedzibie koncernu Wilkowyje Cheese & Pierogi Company wspólniczki, czyli Więcławska, Hadziukowa i Solejukowa omawiają niedawno zawarte transakcje, po których spodziewają się znaczących zysków. Tę optymistyczną rozmowę przerywa wejście eleganckiego pana, któremu jednak towarzyszy dwóch znacznie mniej eleganckich mięśniaków. Goście bez ogródek proponują kobietom "ochronę", za – bagatela - 10 tys. złotych miesięcznie. Gdy panie próbują wyjaśnić, że na tak drogą ochronę ich nie stać, panowie wyciągają na stół spluwy, żeby podkreślić, że ich oferta jest nie tylko poważna, ale wręcz nie do odrzucenia. W tej samej chwili inni panowie w restauracji U Japycza wyjaśniają Wioletce, co jej zrobią, jeżeli za dwa dni nie przygotuje ona dla nich stosownego haraczu. Gdy ta nieopatrznie wspomina, że jej mąż jest policjantem, bandyci radzą jej, aby mąż poszedł czym prędzej na urlop, inaczej ona zostanie młodą wdówką.
Tymczasem niczego nieświadom Proboszcz informuje Michałową o niespodziance, jaką jest wycieczka do Grecji, na Kretę. Przy okazji wyjaśniają się tajemnicze wyjazdy Stacha do Radzynia, co do których Michalowa miała "jak najgorsze podejrzenia".
Niewiele później cała śmietanka Wilkowyj uczestniczy w otwarciu nowej Telewizji Internetowej Wilkowyje. Wśród uśmiechów i gratulacji Czerepach, niby to mimochodem, podrzuca Lucy pomysł urządzenia w studiu debaty pomiędzy kandydatami na stanowisko wójta, czemu usiłuje sprzeciwić się Kozioł, który nadal nie nadąża za politycznymi planami szefa swojej kampanii wyborczej.

Nie zdąża jednak, na szczęście dla siebie, niczego głośno w tej sprawie powiedzieć, ponieważ z przyjęcia wywabia go Policjant. Dyskretnie informuje Wójta o przybyciu do Wilkowyj najprawdziwszych mafiosów i okazuje sms, jaki otrzymał od nich, co najwyraźniej oznacza, że bandyci mają jego telefon na podsłuchu. Wójt początkowo lekceważy sprawę, lecz gdy jakiś czas później doniesienia się potwierdzają, zamiast przeciwdziałać przemocy, dzwoni do Staśka z poleceniem, aby ten szczególną ochroną objął dworek Lucy oraz plebanię, mając nadzieję, że mafia z tej informacji zrobi stosowny użytek, co też niebawem ma miejsce.
U Proboszcza zjawiają się wspólniczki wilkowyjskiego koncernu pierogowo-serowego, które wielce spanikowane usiłują opowiedzieć, co im się przytrafiło. Ksiądz początkowo opacznie rozumie tę nerwową opowieść, sądząc że panie po prostu narzekają na działanie Urzędu Skarbowego. Gdy jednak na plebanię wkrótce dociera Wioletka, której bandyci zdemolowali lokal, wreszcie wierzy, choć z trudem, że we wsi dzieją się naprawdę złe rzeczy. Mimo tego, nie podejmuje żadnych konkretnych działań, bezradnie rozkładając ręce. Nadchodzące zdarzenia zmuszają go jednak do zmiany postawy.

W nocy ktoś podpala samochód dostawczy Solejuka, który na szczęście, acz wbrew jego woli, był ubezpieczony, bowiem Solejukowa jak zwykle nie posłuchała męża i zrobiła po swojemu. O świcie bandyci pojawiają się przed dworkiem i tylko zachowanie zimnej krwi przez Kusego zapobiega nieszczęściu, bowiem Lucy przeciw mafii gotowa jest wystąpić ze straszakiem, jaki swego czasu otrzymała od Jerry`ego. W dalszej kolejności mafia, dla której nie istnieją żadne świętości, odwiedza plebanię, proponując proboszczowi "mały konkordacik": ksiądz przygotuje "tacę" w kwocie trzy tysiące miesięcznie, albo plebania pójdzie z dymem.
Michałowa nie włącza się w mafijne kwestie, bowiem jest zajęta roztrząsaniem szczegółów wyjazdu na Kretę. Nieco niepokoi ją fakt, że trzeba się będzie tam dostać samolotem, a ona nigdy czymś takim nie leciała i nie wie, czy aby nie ma lęku wysokości. Postanawia zatem sprawdzić, od jakiej wysokości zaczyna się ten lęk i udaje się w celu przeprowadzenia stosownego eksperymentu na samą górę dzwonnicy, na szczycie której dochodzi do wniosku, że chyba żadnego lęku jednak nie ma. Swoją ciekawość niemalże przypłaca życiem, bowiem Proboszcz po otrzymaniu skandalicznej propozycji od mafii, niezwłocznie biegnie bić w dzwony, aby całą wieś zawezwać do kościoła.
Gdy wszyscy mieszkańcy są już zgromadzeni w kościele, z projektem konkretnych działań występuje Kusy. Uprzedza, że to, co chce zaproponować wiąże się z ryzykiem, zatem kto nie chce karku nadstawiać, może opuścić kościół. Gdy kilka osób wychodzi, Kusy przystępuje do omówienia planu. W każdym domu we wsi z czasów wojennych pozostały pewne hm… sprzęty, które przyszedł czas wykorzystać, przy czym oczywiście policjant musiałby przymknąć na to oko, na co ten stwierdza, że jest aktualnie na urlopie, więc niczego widział nie będzie. Podczas nadchodzącej nocy prawie nikt we wsi nie śpi, słychać za to skrzypienie otwieranych klap i schowków oraz brzęk wydobywanej z ukrycia rozmaitej broni.

Gdy następnego dnia mafia zbliża się do Wilkowyj, siedzące na czatach dzieciaki informują o tym Pietrka, który przekazuje wiadomość gdzie trzeba. We wsi na gangsterów już czekają porozrzucane na całej szerokości drogi kolce do przebijania opon, przez co są oni zmuszeni opuścić swoje limuzyny. Wieś wydaje się być opustoszała, a w oddali widoczny jest jedynie Kusy, który pogwizdując niby to sobie spaceruje. Szef mafiosów - Gufi, już mu zapowiada rychłą śmierć, ale w tym momencie wozy zaprzęgnięte w ciągniki otaczają bandziorów, zamykając ich w ten sposób w kleszczach, uniemożliwiających ucieczkę.

Kusy wyciąga broń, co rozśmiesza Gufiego, którego bawi, że ktoś ośmiela się go straszyć takim "zabytkiem", ale zaraz okazuje się, że tych "zabytków" i chętnych do ich natychmiastowego użycia jest naprawdę wielu. Wywiązuje się regularna strzelanina, którą z ukrycia obserwuje Lucy w towarzystwie Solejukowej, wyposażonej w karabin i jeden granat ręczny. Gdy Lucy widzi, że bandziory ośmielają się strzelać do jej męża, łapie za granat i rzuca, trafiając w starego poloneza,

za którym kryją się gangsterzy. Pod wpływem tego wybuchu mafiosi, którzy na takie wyposażenie bojowe przygotowani nie byli, poddają się, a Pietrek odbiera im posiadaną przez nich złotą biżuterię na pokrycie strat.
Całą bitwę, skrzętnie dokumentowaną przez Witebskiego, oglądają w Urzędzie Gminy na ekranie telewizora Wójt i Czerepach. Obaj uświadamiają sobie, że fakt, iż siedzą sobie teraz w wygodnych fotelach, zamiast walczyć z przestępczością, nie najlepiej w oczach wyborców będzie wyglądał. W te pędy ruszają więc na miejsce zdarzeń poprawić swój wizerunek i korzystając z obecności mieszkańców i wyposażonego w kamerę Witebskiego, wręczają policjantowi odznakę "Zasłużony dla Gminy Wilkowyje".

Właścicielki koncernu powierzają Proboszczowi największy złoty łańcuch, jaki udało się wydrzeć gangsterom, jako wotum dziękczynne pod obraz Matki Boskiej. Ksiądz początkowo nieco się opiera, uznając, że nie uchodzi bandyckiej własności Najświętszej Panience powierzać, jednak gdy kobiety odwołują się do historii i tradycji łupów wojennych, ulega, tym bardziej, że ma nagle ważniejszą sprawę do załatwienia. Otóż Michałowa raptem rozmyśliła się i na wczasy nie jedzie. W tej sytuacji Ksiądz Robert ucieka się do małego, naprędce wymyślonego, kłamstewka i stwierdza, że skoro tak, to będzie trzeba odwołać nabożeństwo dziękczynne w intencji szczęśliwego powrotu gospodyni z wojaży, które miało się odbyć podczas sumy. Wobec takiego postawienia sprawy, Michałowa natychmiast zmienia zdanie, a proboszcz uspokaja zawstydzonego swoim grzechem wikarego, że mszę dziękczynną odprawi, więc jego kłamstwo stanie się prawdą.
Stach, Hadziuk, Pietrek i Solejuk, których przyjaźń pod wpływem dramatycznych wydarzeń na powrót odżyła, popijając Mamrota na ławeczce, dochodzą do wniosku, że nie można żyć samą pracą i powinni wyznaczyć jakieś stałe dni na spotkania, aby kultura w narodzie nie zaginęła. Po przejrzeniu przez wszystkich mniej lub bardziej nowoczesnych notatników, ostatecznie zostają ustalone "Mamroty czwartkowe".
Wystąpili[]
- Ilona Ostrowska (Lucy)
- Paweł Królikowski (Kusy)
- Cezary Żak (Wójt/Ksiądz)
- Marta Lipińska (Michałowa, gospodyni księdza)
- Franciszek Pieczka (Stach Japycz)
- Artur Barciś (Arkadiusz Czerepach),
- Arkadiusz Nader (policjant Stasiek)
- Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka)
- Grzegorz Wons (Więcławski)
- Piotr Pręgowski (Patryk Pietrek)
- Bogdan Kalus (Tadeusz Hadziuk)
- Sylwester Maciejewski (Solejuk)
- Jacek Kawalec (polonista Tomasz Witebski)
- Katarzyna Żak (Solejukowa)
- Dorota Nowakowska (Celina Hadziuk)
- Dorota Chotecka-Pazura (Krystyna Więcławska)
- Magdalena Kuta (księgowa Leokadia Paciorek)
- Piotr Ligienza (Fabian Duda)
- Violetta Arlak (Halina Kozioł, żona wójta)
- Beata Olga Kowalska (Dorota Wezół)
- Wojciech Wysocki (doktor Mieczysław Wezół),
- Marta Chodorowska (Klaudia Kozioł, córka wójta),
- Bartek Kasprzykowski (wikary Robert),
- Ewa Kuryło (dyrektorka szkoły),
- Elżbieta Romanowska (Jola),
- Grażyna Zielińska (babka zielarka),
- Jędrzej Cempura (Marianek Solejuk),
- Anna Stępień (Kasia Solejuk),
- Arkadiusz Sokołowski (Muniek Solejuk),
- Karol Sokołowski (Zbyszek Solejuk),
- Radosław Sokołowski (Rysio Solejuk),
- Daniel Zawiska (syn Solejuków)
- Dominik Lewandowski (Dorotka, córka Lucy i "Kusego"),
- Gabriela Ziembicka (Dorotka, córka Lucy i "Kusego"),
- Krzysztof Dracz (gangster "Gufi"),
- Marek Frąckowiak (gangster "Zdrapek"),
- Piotr Delakowski,
- Janusz Leśniewski (gangster),
- Jarosław Mazurek,
- Tomasz Ogrodniczak,
- Magdalena Ostolska (żona Winieckiego),
- Marcin Szopa,
- Grzegorz Sztyk (gangster),
- Arkadiusz Figura (chłopak na "barykadzie" nie występuje w napisach)
Cytaty[]
- "Ty wypierdku jeden! (...) Ty chłystku! (...) Ty konusie!" - Solejukowa do Gufiego
- "Za psa wyszła, suka jedna!" - Zdrapek do Wioletki
- "Przecież ja się myłem dzisiaj" - Wójt, kiedy Proboszcz kropił wodą święconą na otwarciu telewizji internetowej
- "Mafia sama w sobie nie jest zła, zależy tylko czy się z nią jest czy przeciw" - Czerepach
- "Na filmach to chociaż mafia polityków opłaca, a tu co? Takie zadupie, że nawet z ofertą do mnie nie przyszli" - Wójt
- Solejukowa:"Proszę księdza, bandyci na nas nastajo!"
Więcławska:"Cicho Solejukowa! Ja powiem! Bandyci od nas haracz wyciągnąć chcą!"
Proboszcz:"No co wy, przyszłyście do mnie żeby na Urząd Skarbowy narzekać?!" - "A morda u każdego taka, że pińć lat bez wyroku należy się proszę księdza, ksiądz sam zobaczy" - Solejukowa o bandytach z mafii
- "Za taki dom, czynsz się kurna należy" - Zdrapek o dworku
- "Mamy taki lokalny konkordacik dla księdza." - Gufi do Proboszcza
- "Do księdza tak w biały dzień? To tak można? Otóż nie można! Po moim trupie nie można!" - Proboszcz
- "Kto na bezprawie pozwala, sam bezprawiem będzie dotknięty prędzej czy później, bo pleni się ono jak chwast najgorszy" - Proboszcz
- Ksiądz Robert:"Co się stało, księże proboszczu!?"
Proboszcz:"Antychryst na nas napada, ale się nie damy!" - "Gienek zamknij za nimi drzwi. Gnidy już poszły, mów Kusy" - Solejuk w kościele
- "Ja dzisiaj mam pierwszy dzień urlopu – nic nie widzę." - Stasiek
- "Ostrożnie, bo od góry ten las oglądał będziesz!" - Stach Japycz do Pietrka
- "Jak Japycze się za co bioro, to już na poważnie" - Pietrek
- "Geny kiepskie, ale mamy szczęście do kobiet." - Kusy do Lucy
- "Stara się człowiek, stara, a ta natura ludzka robi co chce. O swoje, żeby się tylko troszczyć, dalej nosa nie widzieć" - Proboszcz
- "Dawniej tych wynalazków nie było, a kobiety jakoś sobie z dziećmi radziły" - Babka zielarka
- "Co to ma być? Powstanie ludowe? (...) Banda popierdzieleńców." - gangster Gufi
- "Człowieku, ty nawet nie wiesz, ile w tej wsi jest zabytków" - Kusy do Gufi`ego na temat rewolweru
- "W mojego Kusy strzelacie bydlaki?!" - Lucy
- "K****. Granaty mają!" - Gufi po wybuchu granatu rzuconego przez Lucy
- "Rusz się tylko, a nogów w dupie nie masz!" - Policjant do mafiosa
- Solejukowa:"My największego golda ze szczerego serca dajem, bo reszta to na pokrycie strat musi pójść"
Proboszcz:"No cóż, jakie czasy taka wiktoria...." - "Biznes biznesem, ale to nie może tak być, żeby my jak jakie pracoholiki samą robotą żyli" - Hadziuk
- Hadziuk:"Czwartkowe spotkania ustalamy żeby kultura w narodzie całkiem nie zaginęła."
Stach:"Mamroty Czwartkowe, jak za króla Stasia"
Ciekawostki[]
- W odcinku wystąpił Ranczers - użytkownik "Aruna" na forum ranczo.org - Arkadiusz Figura, jako chłopak na "barykadzie" (widoczny na zdjęciu w infoboxie - pierwszy z lewej)
- Tytuł odcinka stanowi nawiązanie do amerykańskiego filmu (westernu) pt. „W samo południe” z 1952 roku, w reżyserii Freda Zinnemanna. Sam odcinek często bywa w telewizji błędnie tytułowany właśnie jako W samo południe.